może mieszkasz w siódmym mieście
na ulicy z siedmioma domami na siódmym piętrze
z widokiem na świat przes siódme okno
w oknie doniczka z białą pelargonią
portret błękitnej dziewczyny wsparty o kopię Rodena
ręka zawisła nad klawiaturą fortepianu
dźwięczną sonatą Chopina
może mieszkasz w domu z tysiącem sekretów
z tysiącem cieni skurczonych milczeniem pod schodami
z tysiącem dni zapisanych w pamiętniku gęstym tuszem
nadgryzione jabłko jeszcze Ewę kusi
pocałunek skradziony poprzez sen nad ranem
słońce już pędzi po siódmej ulicy
a za nim stukot kół i kobiecy bucik
może wyjrzysz do mnie przez kwiat pelargoni
rzucisz biały płatek jak białą snieżną gwiazdkę
a ja złapię go w dłonie, przytulę do serca
szalem okręcę niebo, drzewa, myśli
zza zakrętu wypdnie powóz siedmiokonny
i odjadę do miejsca gdzie już ciebie nie ma
i nie ma Chopina